Czy to przypadek, że doświadczony polityk z przeszłością o znanej rozpoznawalnej twarzy, prawdziwy lew salonowy, doskonale zdający sobie sprawę z braku perspektyw i rozpadu moralnego i intelektualnego swego środowiska, dla którego przyszłość maluje się w równie czarnych barwach jak jego własna, polityk uwikłany w liczne afery gospodarcze ostatnich lat i częściej odwiedzający prokuraturę niż programy telewizyjne podczas kampanii wyborczej daje się złapać dwukrotnie na występach pod wpływem alkoholu?
Ja w przypadki nie wierzę w polityce zaś takie przypadki nie istnieją.
Gdzie jest więc haczyk? Jak wyjaśnić powyższy "przypadek"?
Przeanalizujmy zatem sondaże i rozkład głosów bo to o nie idzie gra w wyborach i dla nich podejmowane są decyzje, przecieki i wpadki.
I wpadka Kwaśniewskiego - Kijów 23 września 2007
21/09/2007 PGB na dwa dni przed pierwszą wpadką sondaże kształtowały się następująco:
Prawo i Sprawiedliwość 34% (+1%)
Platforma Obywatelska 33% (+3%)
Lewica i Demokraci 16% (-2%)
Liga Polskich Rodzin (LPR, UPR, PR) 7% ( 0%)
Polskie Stronnictwo Ludowe 4% (-1%)
Samoobrona 4% ( 0%)
Krajowa Partia Emerytów i Rencistów 2% ( 0%)
Prognozowany podział mandatów wyglądałby następująco:
Prawo i Sprawiedliwość 189 mandatów
Platforma Obywatelska 175 mandatów
Lewica i Demokraci 71 mandatów
Liga Polskich Rodzin (LPR, UPR, PR) 23 mandaty
Mniejszość Niemiecka 2 mandaty
żródło: http://www.pgb.org.pl/KOMUNIKATY/PGB_2007_18.pdf
Powyższe wyniki mówią nam tyle, że do utworzenia większości konieczna byłaby koalicja PO+SLD, której ze względów wizerunkowych PO chciało uniknąć a która groziłaby nawet rozłamem w samym PO. Ponadto wyniki PiS+LPR 189+23=212 dawałyby możliwość utworzenia rządu przy pomocy rozłamowców z PO, których brakowałoby jedynie 19. Już przy takim wyniku pozostanie PiS przy władzy było bardzo prawdopodobne, kluczem bowiem było to kto dostanie misje tworzenia rządu.
II wpadka Kwaśniewskiego - Szczecin 9 października 2007
Na 4 dni przed drugą wpadką 5 października 2007 sondaż wykazuje, iż powyższe wyniki nie zmieniły się znacząco a trend wzrostu PiS nadal jest wzrostowy. Ponadto marginalizuje się LPR a do gry wraca PSL. Możliwa zatem jest jedynie koalicja PIS-LPR-PSL razem 192+15+13 = 220. Do większości potrzeba jedynie 11 rozłamowców co przy braku innej alternatywy niż PO+SLD jest wysoce prawdopodobne.
Prawo i Sprawiedliwość 36% (+2%)
Platforma Obywatelska 33% (+2%)
Lewica i Demokraci 16% (-2%)
Liga Polskich Rodzin (LPR, UPR, PR) 6% (-1%)
Polskie Stronnictwo Ludowe 5% (0%)
Samoobrona 4% (-1%)
Prognozowany podział mandatów wyglądałby następująco:
Prawo i Sprawiedliwość 192 mandaty
Platforma Obywatelska 170 mandatów
Lewica i Demokraci 68 mandatów
Liga Polskich Rodzin (LPR, UPR, PR) 15 mandatów
Polskie Stronnictwo Ludowe 13 mandatów
Mniejszość Niemiecka 2 mandaty
żródło: http://www.pgb.org.pl/KOMUNIKATY/PGB_2007_22.pdf
W tej sytuacji Kwaśniewski podejmuje decyzję. Dogaduje się z Tuskiem, że skompromituje się ponownie tak aby nie było wątpliwości, że nie nadaje się na premiera i jest tylko jedna partia która może odsunąć PiS od władzy. Ponownie kompromituje się w Szczecinie przekreślając sznase LiD na dobry wynik.
Czy zrobił to za zgodą i wiedzą swego środowiska? Wątpię choć i tego nie wykluczam.
Co dały te występy?
Tusk zyskuje przynajmniej 8-10% co pozwala na odwrócenie trendu i daje pewną wygraną w wyborach. Misja tworzenia rządu z PSL nawet przy braku większości to przy wsparciu rozłamowców z PiS lub LiD.
Tylko wysoka wygrana PO nad PiS mogła pozwolić na odsunięcie PiS od władzy. Taki był cel i ten cel osiągnięto.
Co w zamian dostał Kwaśniewski? Co w zamian dostał Lid?
Moim zdaniem ceną za to „poparcie” jest umorzenie śledztw przeciwko środowiskom lewicowym (LFO, Jakubowska, samobójstwo Sekuły, zatrzymanie politycznych wątków afery węglowej itd.) i samemu Aleksandrowi i Jolancie Kwaśniewskim. Kto wie czy Jakubowska nie zaczęłaby w końcu sypać gdyby sąd skazał ja na odsiadkę. Kto wie kto zacząłby sypać mając w perspektywie kolejne stabilne 4 letnie rządy PiS?
Polisą czerwonych jest człowiek pochodzący ze środowiska LiD - Ćwiąkalski.
Czy spłaca długi? Na razie radzi sobie świetnie nieprawdaż?